Ewangelia na niedzielę: usłyszeliśmy czy tylko słuchaliśmy Boga?
Do Jezusa przyprowadzono głuchoniemego. Niepełnosprawność, głuchota, oddziela od świata słyszących. Jezus widzi tu przeszkodę jeszcze większą niż brak kontaktu z innymi ludźmi - głuchoniemy nie mógł usłyszeć prawdy o Bogu. Ten aspekt pogłębia duszpasterz Centrum Formacji Duchowej w Krakowie, ks. Piotr Stawarz, w komentarzu do Ewangelii na niedzielę 8 września.
Komentarz wideo:
- Prosili Go
Tyr, Sydon - to miasta opanowane przez kulturę grecką. Jezus spotyka głuchoniemego w miejscu, gdzie nie są przestrzegane Boże prawa, bo… nie są znane. To nadzwyczajna łaska, dziś powiedzielibyśmy, dla osoby z niepełnosprawnością, że mimo klimatu niewiary, jego bliscy przyprowadzają go do Jezusa.
Jak często przyprowadzam do Jezusa osoby drogie mojemu sercu?
- Otwórz się!
Między czasownikami „słuchać” i „słyszeć”, choć wydają się bardzo podobne, różnica jest zasadnicza. Można słuchać i… nie usłyszeć. Słuchanie to kategoria serca. Może są takie tematy czy takie słowo, które zawsze sprawia, że się wyłączasz… O tym słuchać nie chcesz i nie będziesz! Odpowiedz sobie szczerze, co wprowadza rozdrażnienie do twojego serca. Pośpiech? Zmęczenie? Nieuporządkowane emocje?
Co zamyka cię na słowo Boga?
- Spojrzawszy w niebo, westchnął
Dziś sposób uzdrowienia może być oceniany jako „niesmaczny” albo dwuznaczny. Tymczasem Jezus chciał wzbudzić pamięć Boskiego aktu stwórczego. Jego westchnienie przypomina moment, gdy Bóg, ulepiwszy z prochu ziemi istotę na swoje podobieństwo, tchnął w jej nozdrza tchnienie życia. Podobnie Jezus z prochu ziemi czyni błoto, dotyka chorego i na nowo przekazuje mu tchnienie życia.
Bóg ma moc stwarzania na nowo!