Centrum Formacji Duchowej kojarzy mi się przede wszystkim z kaplicą. Od niej rozpoczynam każdy swój pobyt i w niej ma początek każda sesja formacyjna. Kaplica nie pozwala zapomnieć, że Biblia wyrosła z wiary w Boga – wiary biblijnego Izraela, a następnie Kościoła apostolskiego – dlatego jej najważniejszy cel stanowi budowanie i umacnianie wiary. Gdy czytanie i objaśnianie ksiąg świętych jest poprzedzone modlitwą, wtedy odkrywają one swój dyskretny i pełny sens. Nastrojowa kaplica z pięknym witrażem sprzyja modlitwie, bo prowadzi do Boga i pomaga tym owocniej spotkać Go w Jego słowie.
Z kaplicy na piętrze schodzimy do sali wykładowej na parterze. To „zejście” ma również wymiar duchowy, odtwarza bowiem i ilustruje stopniowe wcielanie się słowa Bożego, zapoczątkowane powołaniem Abrahama i zwieńczone zesłaniem Ducha Świętego w dzień Pięćdziesiątnicy. W tym przypadku droga jest odwrotna: od Nowego do Starego Testamentu, bo taka jest nasza droga do Biblii i jej chrześcijańskiej interpretacji. Sala jest wygodna i piękna, lecz to, co najbardziej zostaje w pamięci, to zasłuchane i rozmodlone twarze uczestników sesji biblijnych. Większość wytrwale ponawia swoją obecność, dając wyraz prawdzie, że „nie samym chlebem żyje człowiek”. Później często spotykałem wiele z tych osób w innych miejscach – od Tatr po Gdańsk, Gdynię i Sopot oraz od Przemyśla po Kołobrzeg i Szczecin. Dzięki systematycznej i cierpliwej pracy CFD widać, że wciąż „żywe jest słowo Boże i skuteczne”.
Ks. prof. Waldemar Chrostowski