Ta strona używa plików Cookie. Korzystając z tej strony zgadzasz się na umieszczenie tych plików na twoim urządzeniu
Język polskiJęzyk polski
pin ul. św Jacka 16, 30-364 Kraków
clock

Sekretariat czynny:
9:00 -12:00 | 14:00 -17:30 | 18:00 -19:00

pinclockphonemailmail

ul. św Jacka 16, 30-364 Kraków

Sekretariat: 9:00 -12:00 | 14:30 -17:30 | 18:00 -19:00

Strona główna

 

up-arrow
Nigdy nie jest za późno

Nigdy nie jest za późno

Zapytaj o produkt

Każdy z nas jest zaproszony, aby zająć w nocnej rozmowie miejsce Nikodema, patrzeć Jezusowi prosto w oczy i przeżyć w sercu Jego wyznanie miłości.

Książki

Moje życie rozwinęło się pośród nocy.
Ciemności i chaos, noc grzechu
pochłonęły mnie.
Jedynie Ty możesz uczynić ze mnie syna światłości,
o mój Zbawicielu.

(Andrzej z Krety)

WSTĘP

Bóg stworzył dla nas Biblię, podobnie jak stworzył świat – mawiał św. Augustyn. Kiedy otwieramy Pismo Święte, wkraczamy w świat stworzony przez Boga. Każda księga w biblijnym świecie stanowi niepowtarzalną, pełną tajemnic krainę, nad którą unosi się Duch Stworzyciel. To zasadzony dla nas ogród życia (por. Rdz 2, 8), którego Gospodarzem jest Duch Ojca i Syna. Wejdźmy do jednej z 73 biblijnych „krain” – do Ewangelii według św. Jana. Poprośmy Ducha, aby poprowadził nas przez trzeci rozdział, gdyż zapisana w nim nocna rozmowa Nikodema z Jezusem jest niezwykle intrygująca. Intryguje sam starzec Nikodem, intryguje noc, która jest świadkiem jego rozmowy z Nazarejczykiem, a nade wszystko intryguje nas sama treść rozmowy. Jest jak bezbrzeżny i bezdenny ocean tajemnic. Na jej głębiny może nas poprowadzić tylko Duch, który przenika głębokości Boga samego (por. 1 Kor 2, 10). Prośmy Go o prowadzenie, bo nie chcemy zatrzymać się jedynie na powierzchni – na materialnych wydarzeniach czy zewnętrznej stronie faktów. Chcemy głębiej poznać, co tak naprawdę wydarzyło się tamtej nocy w trakcie rozmowy dostojnika żydowskiego z Jezusem, co stało się z samym Nikodemem podczas tego spotkania… i po nim. Czy przeżył nowe narodziny?

Jeśli chcemy z bliska poznać samego Nikodema, nie tylko zewnętrznie, ale i wewnętrznie, jeśli chcemy głębiej zrozumieć powód, dla którego Jan trzy razy nas z nim spotyka w swojej Ewangelii, podczas gdy pozostali ewangeliści w ogóle o nim nie wspominają, musimy koniecznie choć na chwilę spotkać się z samym autorem księgi, którego Duch natchnął do zapisania interesujących nas wersetów. Jan jest mistykiem. Mocno stąpa po ziemi, szanuje rzeczy ziemskie, materialne, ale nie zatrzymuje się na nich. Poznaje je w sposób mistyczny. Dostrzega ich znaczenie i wartość. Wie dobrze, że wskazują na sprawy wyższe, a te pociągają go bardziej niż ziemskie. Pociąga go to, co pochodzi z wysoka. Ma pełną świadomość tego, że wydarzenia kryją w sobie głębszy wymiar – duchowy. W rozmowie Nikodema z Jezusem ciągle na to zwraca uwagę. Tak więc jeszcze ważniejsze niż uważne gromadzenie faktów z nocnego spotkania będzie dla nas wczytanie się w ich znaczenie symboliczne. Ewangelia Jana jest bowiem pełna znaków, symboli, których znaczenie przekracza to, co materialne i zewnętrze, i prowadzi na głębiny ducha. Dlatego trzeci rozdział Ewangelii, w którym Jan umieścił tę rozmowę, podobnie jak i pozostałe wersety o relacji Nikodema z Jezusem, będziemy czytali, wnikając w ich sens duchowy. Cały czas pamiętajmy, że Nikodem jest postacią nie tylko historyczną, ale także symboliczną.

Mając to wszystko na uwadze, będziemy mogli bardziej się skupić na duchowej lekturze wydarzeń opisanych przez Jana. Tym jest w istocie lectio divina: zdolnością czytani tekstu „w Duchu”, który mieszka w tekście przez swoje natchnienie. Duch, będący rzeczywistym Autorem świętych Pism, pomoże nam zestroić to, co zewnętrzne, z tym, co wewnętrzne, to, co materialne, z tym, co duchowe. Musimy więc pamiętać, że nasze czytanie świętego tekstu będzie się odbywać na dwóch poziomach równocześnie – na poziomie faktów3 i na poziomie symboli; na poziomie wydarzeń zewnętrznych i na poziomie wydarzeń wewnętrznych. Fakty kryją w sobie treści historyczne i zarazem duchowe. To znaczy, że pod powierzchnią wydarzeń odsłaniają się przed nami Boskie tajemnice, przekraczające ludzkie widzenie rzeczywistości.

Janowi zależy na tym, abyśmy w Nikodemie, który przychodzi do Jezusa nocą, odkryli proces wiary ucznia Jezusa, maczy symbol w sposób następujący: „Mówimy o symbolu, kiedy części tego samego przedmiotu – czasem rozbitego na kawałki – składa się z powrotem, aby utworzyły na nowo pierwotną jedność. (…) Na przykład czytamy jakiś tekst w sposób symboliczny, jeśli wychwycimy taki czy inny aspekt, ale nie twierdzimy, że on właśnie wyczerpuje całość” Nocna rozmowa Nikodema z Jezusem nie jest wymyśloną narracją. Chociaż żaden z synoptyków nie przywołuje faktu opisanego przez Jana, nie można podważać historyczności zdarzenia, który z ciemności, krok po kroku, przechodzi w stronę światła. Podobny jest do ślepca z dziewiątego rozdziału czwartej Ewangelii, który dzięki spotkaniu z Jezusem odzyskuje wzrok, rozpoznaje w Nim Syna Bożego, doświadcza nowych narodzin i w postawie adoracji wyznaje uroczyste „Credo” (por. J 9, 38). Ślepiec, który odzyskał wzrok nie tylko zewnętrzny, ale i wewnętrzny, przypomina Nikodema, który zaproszony został do nowego życia i powoli zbliża się do światła. Jego droga ku Światłu, mająca początek w nocnej rozmowie z Jezusem, jest drogą wszystkich „Nikodemów”, którzy znajdują się w stanie ciemności duszy, nie wiedząc, że ból, jaki czują, bierze się z tęsknoty. Nie uświadamiają sobie, że noszą w duszy tęsknotę za spotkaniem i rozmową z Bogiem-człowiekiem. Jezus czeka na nich tak samo, jak czekał na Nikodema. Każdy „Nikodem” bez względu na stan duszy może przeżyć swoją nocną rozmowę z Jezusem i usłyszeć zaproszenie do nowego życia. Starzec Nikodem przekonuje mnie, że nigdy nie jest za późno na spotkanie z Mistrzem z Nazaretu, Synem Bożym, nigdy nie jest za późno, by wyjść z ciemności i przeżyć nowe narodziny. Jedno jest najpewniejsze: Jezus się nigdy nie spóźnia, czeka pierwszy i do końca, nawet na najbardziej spóźnionych.

Dziękuję ci, starszy bracie Nikodemie, że chociaż pora była już bardzo późna, zdecydowałeś się na rozmowę z Jezusem z Nazaretu. To po niej coś się w tobie zmieniło. Spotkałem cię jeszcze w świątyni, gdy wykłócałeś się o Niego ze swoimi braćmi w wierze, a potem na Golgocie, gdy grzebałeś z miłością Nazarejczyka, mojego Pana. Nie przestaje mnie intrygować pytanie, co ostatecznie zrobiłeś w życiu z tamtym nocnym spotkaniem z Nazarejczykiem. Czy po nocy spotkałeś Go o poranku? Zmartwychwstałego?
Pozostaję z nadzieją.

Krzysztof Wons SDS


Zapytaj o produkt