Sekretariat czynny:
9:00 -12:00 | 14:00 -17:30 | 18:00 -19:00
ul. św Jacka 16, 30-364 Kraków
Sekretariat: 9:00 -12:00 | 14:30 -17:30 | 18:00 -19:00
Zeszyty Formacji Duchowej nr 11 Doświadczyć dobroci Boga Ojca NUMER WZNOWIONY
W 11 numerze "Zeszytów" Czytelnik może przeczytać artykuły: Ks. Roman Pindel: "Radość ojca z powrotu syna" Radość z powrotu syna Ks. Roman Pindel, biblista, wykładowca Papieskiej Akademii Teologicznej w Krakowie, autor licznych publikacji o tematyce biblijnej, koordynator grup modlitewnych Odnowy w Duchu Świętym rejonu krakowskiego. Rok poświęcony Bogu Ojcu zachęca nas do refleksji nad Jego biblijnym obrazem. W tym artykule odwołamy się do jednego tekstu, który jest odnoszony do Boga jako Ojca. Chodzi o przypowieść, którą powinniśmy tytułować: "O radości z powrotu syna" (Łk 15, 11-32). Taki tytuł odpowiada treści i przesłaniu tej przypowieści, opisuje bowiem radość z powrotu jednego syna, którą wyraża ojciec, a której nie może zaakceptować jego drugi syn. Ponadczasowe przesłanie dla Kościoła, do którego zawsze będą powracać wielcy i mali grzesznicy, brzmi: trzeba się cieszyć z każdego, kto powraca, nie zważając na to jaką drogę przebył i ile dóbr zmarnował. Bóg, który żyje w mojej pamięci Ks. Krzysztof Wons SDS, kierownik duchowy i rekolekcjonista, redaktor naczelny "Zeszytów Formacji Duchowej", dyrektor Centrum Formacji Duchowej Salwatorianów w Krakowie. W naszej pamięci "tętni" życie. Żyją w niej różne obrazy. Za nimi ukrywają się wydarzenia i doświadczenia z historii naszego życia. Nie są jedynie martwymi pamiątkami, które możemy oglądać według naszego upodobania. Uczestniczą nadal w naszym życiu i mogą mieć duży wpływ na naszą teraźniejszość. W naszej pamięci pod wpływem różnych doświadczeń, nie tylko religijnych, kształtuje się nieustannie osobisty obraz Boga. Nosimy Go w sobie. Nosimy na modlitwę, zanosimy Go innym, jesteśmy z nim w pracy, przy nauce. Jest z nami w naszej codzienności. Warto pytać siebie, czy jest to ten sam obraz Boga, o którym czytamy w Biblii, o którym opowiada Jezus w Ewangelii. Rozważanie, które proponuję jest zaproszeniem do refleksji nad obrazem Boga, który chowamy w naszej pamięci. Może on mieć decydujące znaczenie dla naszego życia psychicznego i duchowego. Mam Ojca na ziemi i w niebie Ks. Zdzisław Kroplewski, rektor Wyższego Seminarium Duchownego w Koszalinie, autor publikacji z zakresu formacji psychiczneji duchowej. Rok Boga Ojca w okresie przygotowywania się do Jubileuszu Wcielenia Syna Bożego jest doskonałą okazją do zauważenia roli ojca w rodzinie. Jest też okazją do zobaczenia tego, co pozytywne, i jakie trudności sprawia fakt dobrych lub negatywnych wzorców i zachowań ojcowskich w rodzinach. Szaleństwo ufności do Boga Ojca Bp Guy Gaucher OCD, jest biskupem diecezji Lisieux. Wybitny znawca osoby św. Teresy od Dzieciątka Jezus. Napisał wiele książek jej poświeconych życiu i duchowości. Św. Teresa z Lisieux kiedyś napisała: "Wzrastać to dla mnie rzecz niemożliwa. Muszę więc znosić siebie taką, jaką jestem, ze wszystkimi swoimi wadami". Teresa wie, że jest niedoskonała i słaba, i musi znosić siebie taką, jaką jest. Ktoś powiedział, że ciężko jest znosić wady innych, ale swoje jeszcze trudniej. Teresa nie zniechęca się i mówi: "Chcę jednak szukać sposobu, by dotrzeć do nieba małą drogą: prostą, krótką, małą drogą, zupełnie nową". Droga do Boga przez słabości i rany Rozmowa z O. Anselmem Grunem, benedyktynem z opactwa w Munsterschwarzach, cenionym rekolekcjonistą i pisarzem, znanym w Polsce ze swych licznych publikacji na temat życia duchowego. Chrześcijańska droga życia polega na tym, że tylko wtedy wstępujemy do nieba, kiedy - jak Jezus - mamy najpierw odwagę zstąpić w nasze człowieczeństwo. Właśnie wtedy, gdy nasza życiowa budowla przez nas samych wznoszona upadnie wskutek niepowodzeń albo kryzysów, wówczas sam Bóg może na nas budować swój "dom" odpowiadający niezafałszowanemu i pierwotnemu obrazowi, który istnieje w Jego pierwotnych planach. Być miłosiernym znaczy mieć w sobie serdeczne zrozumienie dla biedy i słabości. Nie znaczy to jednak, że należy założyć ręce i zostawić wszystko "po staremu". Trzeba najpierw przyjąć to, co dzieje się w moim życiu, a więc przyznać się do tego, co nie jest we mnie idealne; trzeba samemu sobie przebaczyć, że się jeszcze nie jest świętym i doskonałym. Spotkanie z Miłosiernym Ojcem, czyli: jak dobrze się spowiadać? Ks. Aleksander Radecki, ojciec duchowny Wyższego Seminarium Duchownego we Wrocławiu, kierownik duchowy i rekolekcjonista. Zawsze mnie zastanawiało: Dlaczego Sakrament Pokuty wymaga nieustannej "reklamy" przy wszelkich możliwych okazjach, skoro kryje w sobie tak wielkie dobro - spotkanie z Miłosiernym Ojcem? Wysłuchałem i słucham po dziś dzień niezliczonych zastrzeżeń i uwag, wypowiadanych przez wiernych (?) "rzymskich katolików" (inni w tym rozważaniu wyjątkowo nas nie będą interesowali) pod adresem Spowiedzi Świętej i pytam: Czy istnieje jakaś szansa, by owe wątpliwości wyjaśnić, by ludziom pomóc, dzieląc się nie tyle wyuczoną wiedzą, ile raczej własnym doświadczeniem? Ten artykuł jest po prostu taką kolejną próbą i - daj Boże - niech zachęci PT Czytelników do refleksji, która z jednej strony zaowocuje regularnym, świadomym i pełnym wiary korzystaniem z Sakramentu Pokuty, a z drugiej wyzwoli z serc hymn uwielbienia wobec bogatego w miłosierdzie Ojca. Pozwolić ukochać się Ojcu O. Andre Roberti SJ, przez wiele lat był rektorem jezuitów w Brukseli. Od blisko 30 lat kieruje wspólnotami "Arki" w Belgii, których jest współzałożycielem wraz z Jean Vanier. Ojcostwo jest pierwszą lekcją naszego życia, jest pierwszą prawdą naszego życia: Bóg jest Ojcem i każdego powołuje do tego, by stał się ojcem. Ten kto tego powołania się boi, kto je odrzuca - a jest wiele sposobów w jaki można je odrzucić - taki człowiek jest kimś, kto nie ośmielił się jeszcze uwierzyć. Nie ośmielił się uwierzyć ani w życie, ani w Boga. Bóg Ojciec w kulturze afrykańskiej Ks. Kazimierz Kubat SDS, od wielu lat pracuje na misjach w Zairze i w Tanzanii, wykładowca filozofii przyrody w Wyższym Seminarium Duchownym w Morogoro (Tanzania) prowadzonym przez salwatorianów. Kwa Jina la Baba na la Mwana na la Roho Mtakatifu. Amina Modlić się jak dziecko Ks. Mirosław Cholewa, ojciec duchowny Wyższego Metropolitalnego Seminarium Duchownego W Warszawie, specjalista z teologii dogmatycznej, zastępca redaktora naczelnego kwartalnika "Pastores", zaangażowany w Odnowę w Duchu Świętym. Przed kilku laty byłem kapelanem wspólnoty "Wiary i Światła", gdzie spotkałem osoby upośledzone umysłowo (muminki), które uczyły mnie ewangelicznego dziecięctwa. Przykład muminków może być pomocą także dla nas w ukonkretnieniu tego, co to znaczy modlić się jak dziecko. Osiem wezwań do naszego Ojca Ks. Łukasz Kleczka SDS, duszpasterz przy Centrum Formacji Duchowej Salwatorianów w Krakowie, członek redakcji Zeszytów Formacji Duchowej. Każde wezwanie Modlitwy Pańskiej można potraktować jako treść do osobnej medytacji. Św. Ignacy Loyola poleca w książeczce "Ćwiczeń duchownych", aby "z oczyma zamkniętymi lub utkwionymi w jeden punkt i nie ruszając nimi na wszystkie strony, wypowiedzieć słowo Ojcze i pozostać przy rozważaniu tego słowa tak długo, póki odnajdzie znaczenia, porównania, smak i pociechę w rozważaniu odnoszącym się do tego słowa. W ten sam sposób postąpić z każdym słowem Modlitwy Pańskiej" (ĆD 252). Można też kontemplować jednego dnia jedno z wezwań modlitwy, następnego dnia kontemplować następne, nie zatrzymując się nad rozważanym wcześniej (ĆD 255). W innym sposobie modlitwy św. Ignacy proponuje, by z każdym oddechem modlić się myślnie, wypowiadając jedno słowo Modlitwy Pańskiej w taki sposób, że między jednym oddechem a drugim wymawia się jedno słowo. Specjalnie dla Czytelników "Zeszytów" swoje świadectwa nadesłali: Bp Edward Dajczak, biskup pomocniczy diecezji Zielonogórsko-Gorzowskiej, ceniony rekolekcjonista i kierownik duchowy. Bp Edward Dajczak "Zobaczyć siebie oczami Boga" W życiu duchowym trzeba się zgodzić przede wszystkim na to, że ster jest w ręku Boga: On decyduje i On prowadzi. Należy pozwolić Mu na to, żeby sprawiał w nas to, co jest dla nas najwłaściwsze. Słowo Boże odgrywa wtedy tę rolę niezwykłą: jest rzeczywiście dla nas światłem i przewodnikiem. Zdanie po zdaniu odkrywam Boga z całą Jego miłością i to jest największe bogactwo tego spotkania z Biblią. Bez tego spotkania zawsze jesteśmy skłonni tworzyć skrajnie subiektywny i nieprawdziwy obraz Boga. Pomylić się można bardzo łatwo i zamiast tworzyć siebie na obraz Boży, bywa że tworzymy Boga na nasz obraz i na nasze podobieństwo. Następuje proces odwrotny: narzucania siebie, przypisywanie swojego myślenia Bogu. Pismo Święte będzie nam z dnia na dzień oczyszczało rozum i serce. Bóg będzie nam pokazywał kim jest, i tłumaczył nam, jakimi chce nas mieć, jakimi mamy być. Trwa wówczas nieustanna kontemplacja postaci Chrystusa: takie ciągłe nasłuchiwanie. Owocem tego zasłuchania i przyjmowania jest to, że wchodzimy na drogę wywłaszczania siebie, pozbywania się siebie. I wtedy następuje to, co kardynał Ratzinger nazywa lekkością istnienia. Dochodzi się do takiego punktu, że powoli rodzi się człowiek, dla którego Bóg i jego wola są rzeczywistością podstawową, pierwszą, najważniejszą. Wtedy można zgodnie z prawdą powiedzieć, że Bóg stał się pierwszą sprawą mojego życia. Ks. Tadeusz Styczeń SDS "Jak odkryłem i jak przeżywam ojcostwo" Ojcostwo? Odkryłem je bardzo wcześnie, odkrywając i przeżywajęc jako dziecko rodzicielstwo swych rodziców, ojca i matki, w ich pełnej troski miłości do mnie. Wydaje się to zresztą zrozumiałe w przypadku każdego dziecka, także wtedy, a może nawet przede wszystkim wtedy, gdy przyjdzie mu właśnie ze strony własnych rodziców doznać zawodu, przeżyć ból rozczarowania, braku troski, zapomnienia, czy wręcz odrzucenia. Wraz z rodzicielstwem mych rodziców odkryłem jednak równocześnie rodzicielstwo Boga jako Ojca mych rodziców i mojego Ojca, co może się wydać już mniej zrozumiałe. A jednak rzeczywiście tak było w mym przypadku. Chciałbym więc, zanim pozwolę sobie na sumaraczyną odpowiedź na pytanie o przeżywanie własnego ojcostwa, opowiedzieć najpierw o tym, jak doszło u mnie do owego współodkrycia rodzicielstwa mych rodziców w rodzicielstwie Boga Ojca. Ks. Jan Twardowski "Niech się rozejrzą, którzy nie widzą dobroci Boga" Dziękuję Ci po prostu za to, że jesteś Ks. Jan Smolec "Wierzę w Boga Ojca, to znaczy..." Mam zatrzymać się przy pierwszych słowach naszego chrześcijańskiego Wyznania Wiary. Chcę dać świadectwo o moim rozumieniu tych słów, a może raczej o ich doświadczeniu, przeżywaniu i odkrywaniu wciąż na nowo - właśnie w kontekście mojej własnej codzienności.
Redakcja Zeszytów Formacji Duchowej |